
Ze wstępu:
Wywiad z proboszczem, to pomysł dość karkołomny. Poza tym, że nie mogę proboszczowi wybaczyć, że przeorał moje życie i postawił je do góry nogami, to jednocześnie będę mu dozgonnie wdzięczny dokładnie z tych samych powodów. A może to tylko zbieg pewnych okoliczności?
Na wiosnę pojawił się w parafii nowy proboszcz. Kilkadziesiąt nowych rodzin osiedliło się w naszym mieście. Pandemia spowodowała, że nie miało większego sensu mieszkanie w dużym mieście skoro i tak wszyscy pracowali zdalnie. I tak już zostało. Każdy gdzieś tam się angażował. Przynajmniej w pracę i utrzymanie swojej rodziny. Większość z nas nie zawracała sobie głowy pytaniami o sens życia, rodziny, pracy i całej reszty. Jak ktoś przychodził do wspólnoty, to znaczyło, że coś mu w życiu poszło nie tak i czegoś szuka. Potem okazało się, że szuka każdy. Wcześniej czy później w życiu coś musi pójść „nie tak”, więc zaczynamy szukać, pytać i czytać. Kiedy dowiedziałem się, że moja żona chce korzystać z tej samej formacji duchowej, z której ja korzystałem od dziesięciu lat, zapytałem kierownika wspólnoty: czy mam rozumieć, że już jest aż tak źle? – Tak, jest aż tak źle – potwierdził. A wydawało się, że jest tak dobrze…
Spis treści
Stworzenie świata. Na początku najważniejsze. 7
Przekazywanie i nauczanie wiary. 59
Czego nie usłyszymy na kazaniach. 123
Wydanie papierowe dostępne na https://www.amazon.pl/dp/B0DQP54ZKV