
Czy miałeś kiedyś karmnik dla ptaków? Jeśli tak, pewnie mogłeś zaobserwować, że kuszone pysznościami tam dostępnymi, ptaki nie tracą czujności. Sikorki pilnują siebie na wzajem, wróbelki podskakują kręcąc łebkami na wszystkie strony. Biorą co wyda im się pyszne i odlatują z ziarenkiem w dziobku na gałąź nieopodal, aby dopiero po jakimś czasie zadomowić się i poczuć się na tyle bezpiecznie żeby zjeść na miejscu a nie na wynos. Lubię obserwować zwierzęta. Porusza mnie jak podobni jesteśmy. Przecież ja też w nowym miejscu nie czuję się od razu swobodnie...
Z kolorowaniem/rysowaniem/twórczością może być tak samo. Jeśli ostatni raz trzymałeś kredki w ręce 20-30-50 lat temu, albo wprawdzie rysujesz codziennie, ale mandale są jednak trochę inne niż to co zazwyczaj tworzysz - możesz czuć się na początku nieswojo. Wtedy trudniej zachować uważność, skupić się na tym co pojawia się wewnątrz Ciebie - nowe "zewnętrze" bywa po prostu zbyt absorbujące. Daj sobie czas. Oddychaj, próbuj wracać, nie rób niczego na siłę. Wtedy jest szansa że nowe, może jeszcze niezadomowione hobby stanie się przyjemną rutyną bycia w kontakcie ze sobą. Powodzenia