
Zastanawiałeś się kiedyś czy to na co patrzysz, co widzisz rzeczywiście takie jest?
Ja będąc już nie taką małą, ale jeszcze dziewczynką miałam głębokie zastanowienie nad tym, że skoro każdy organizm odbiera rzeczywistość inaczej - przez dostępne sobie zmysły, a nawet przez narząd niby tego samego zmysłu - powiedzmy wzroku, tyle że narząd zupełnie inaczej zbudowany bo no jest się pszczołą, wężem, rybą albo człowiekiem, to w sumie żadna z istot nie widzi jaki świat jest. Widzi to, co widzi.
Podobnie jest z wglądem w rzeczywistość swoją i innych osób, zjawisk. Patrzę i widzę - prawda? Tyle że to, co mogę zobaczyć swoimi "narządami". Jeśli w przeszłości ktoś doznawał traumy odrzucenia, zobaczy to odrzucenie wszędzie, nawet gdy go realnie nie ma. Jeśli musiał dźwigać nadludzkie ciężary odpowiedzialności za życie rodziców będąc małym dzieckiem - wszędzie znajdzie znaki i konieczności, że na prawdę musi nieść kolejne i kolejne ciężary inaczej ktoś zginie, może nawet on zginie. Jeśli był wyśmiewany, wszędzie znajdzie podtekst i szyderczą nutę. Takie przykłady można mnożyć w nieskończoność...
Zastanawiałeś się kiedy nad tym przez co filtrujesz rzeczywistość? Jakie są te Twoje psychiczne oczy? Czy są ślepe na jakieś jakości, jak oczy psów na czerwienie i pomarańcze, czy widzą ciepło - jak oczy węża, czy widzą zwielokrotnienie jak oczy pszczoły, a może masz bardzo szeroki kąt patrzenia - jak konie, albo z doskonałą czujnością zauważasz nawet z bardzo daleka szczegóły obrazu - jak drapieżne ptaki.
To, co przychodzi do Ciebie w zastanowieniu nad tym tematem, może poprowadzić Cię dalej. Przecież nie urodziłeś się raczej z tymi filtrami, skądś się one wzięły. Może Ci służą i są świetną umiejętnością, którą chcesz rozwijać, albo pokazać światu, może przydają się czasami ratując z tarapatów, a może patrzenie akurat w taki sposób jest dla Ciebie już zbyt kosztowne i współczujesz sobie tego, że się z nim męczysz?
Tak samo filtrujesz swoją wewnętrzną rzeczywistość. Znasz siebie na tyle na ile pozwalasz sobie na siebie patrzeć - zakrzywiając rzeczywistość mniej lub bardziej. Możesz użyć korekcyjnych okularów, możesz użyć takich co zaburzają i psują wzrok. Możesz zdjąć okulary i patrzeć tak jak umiesz i akceptować co widzisz. Tak że Ci to pomaga żyć, lub tak że to utrudnia życie. Zastanawiałeś się nad tym?