
Jakie masz doświadczenia w pływaniu? Żadnych? Ktoś Cię powoli tego uczył, biorąc pod uwagę, że to proces oswajania się z wodą i własnym ciałem w zupełnie innej niż zazwyczaj sytuacji? A może wrzucono Cię na głęboką wodę i kazano sobie poradzić, ewentualnie zerkając z brzegu czy ogarniesz sytuację, czy jednak nie mając z tego ubaw?
Z pływaniem trochę jak z życiem. Bywa, że pływasz czerpiąc z tego przyjemność w ciepłym basenie, lub w lazurowej spokojnej zatoce, a bywa i tak, że od tego czy będziesz umieć utrzymać się na powierzchni we wzburzonej wodzie, zależy Twoje życie a Ty ledwo ogarniasz jak to się robi.
Pływanie jest też jak życie, bo na coś - czasami na całkiem dużo - mamy wpływ. Na to czy pójdziemy na kurs pływania, czy nasze ubranie będzie wygodne, czy zrobimy rozgrzewkę, czy zadbamy o przyzwyczajenie ciała do temperatury wody, czy zdecydujemy się pływać w bezpiecznym, strzeżonym miejscu, czy nie, czy wypłyniemy na głęboką wodę, czy raczej wybierzemy aby popluskać się przy brzegu. A jednocześnie na wiele rzeczy nie mamy wpływu. I cokolwiek nie zrobimy i jakkolwiek nie będziemy się wysilać tego wpływu nie będziemy mieć. Bo trzeba by chyba być bohaterem jakiegoś serialu fantasy, aby mieć realny wpływ na innych ludzi, na pogodę, na losowe przypadki, na kataklizmy, na nagłe pogorszenie zdrowia, na własną bezsilność, na starość, na kruchość.
A przecież zdarza się że nie mamy wpływu na to na co zwykle go mamy, a czasem okazuje się że udało nam się mieć wpływ na coś, na co logicznie rzecz biorąc nie mieliśmy prawa go mieć. Życie. I pływanie. Nieprzewidywalność a jednak może warto coś przewidywać i do czegoś dążyć biorąc pod uwagę, że pokora ale i upór co do życia może nie zaszkodzi?
I tak na powierzchni, to wydaje się takie proste prawda? Na to mam wpływ, a na to nie mam. Jasne... A jakby tak zanurkować?
Czy na prawdę takie to dla Ciebie jest? A może Twoje myśli popłyną w inne strony i nie zgodzisz się, a tym samym może odkryjesz coś swojego na ten temat? Może kolorując dzisiejszy obrazek, będziesz mógł zbliżyć się do własnego rozpoznania, albo posiedzisz we własnym "nie wiem". Gdzie masz wpływ? Czym on w ogóle jest? Na co możesz wpływać? A co z tymi momentami, miejscami gdzie go nie masz? I co z Twoją umiejętnością zawalczenia o to aby mieć wpływ? Chociaż na siebie. Aż na siebie.
I jak to jest doświadczać tego rozważania?